sobota, 29 grudnia 2018

Na koniec roku o dwóch książkach

W święta zaczytywałam się w książkach na temat zdrowego trybu życia.
Jedna z nich trafiła do mnie dzięki wymianie punktów za recenzje na portalu czytampierwszy.pl



"Choroba idzie za nami w życiu jak cień. Ale możemy żyć mniej lub bardziej zdrowo. To już nasz wybór."

Orina Krajewska to córka Małgorzaty Braunek, aktorki, którą możecie kojarzyć z ról w Potopie czy  popularnych seriali z serii "... nad Rozlewiskiem".  Aktorka ta zmarła z powodu nowotworu, ale przed śmiercią zaangażowała się w propagowanie holistycznego podejścia do leczenia.
Córka kontynuuje jej dzieło, a ta książka to zbiór wywiadów z naukowcami, lekarzami i praktykami przeróżnych metod leczenia i ogólnie życia w zgodzie z naturą, duchowością, zdrowiem fizycznym i psychicznym.
Bardzo ciekawa książka, przepełniona wiedzą i uzupełniona bibliografią dla chętnych, którzy chcą dalej zgłębiać te tematy.

"Generalnie w naszym tradycyjnym podejściu dominuje droga na skróty, czyli bierze się tabletkę. Nie warto się tu skupiać na obwinianiu obowiązującego systemu leczenia, bo bardzo często my sami w roli pacjenta jesteśmy zbyt leniwi, oporni czy niechętni, aby wprowadzać zmiany, które wymagają od nas wysiłku i samodyscypliny. Sami chętnie sięgamy po tabletkę, aby załatwiła za nas sprawę".

"Kiszonki zawierają najlepszą florę probiotyczną, która dba o nasze jelita, o ich czystość i szczelność. A zdrowe jelita równa się zdrowie całego organizmu!"


Jeśli mowa o kiszonkach, przejdźmy do tej drugiej książki.


Anna Makowska to dr nauk farmaceutycznych, ale też dietetyk i pedagog. Propaguje kiszonki i zachęca nas do zmian w sposobie odżywiania, choćby metodą małych kroczków.
Ta książka to treściwy przewodnik po artykułach spożywczych, z jakimi mamy do czynienia na co dzień.  Doktor Ania podsuwa nam zdrowsze opcje, uczy czytać (etykiety) i liczyć (ilość cukru i tłuszczu w produktach).
Jeśli macie ochotę poznać ją przed zakupem książki, warto zajrzeć na jej bloga czy facebooka.  Wystarczy w wyszukiwarce wpisać "Doktor Ania". Ja osobiście bardzo polecam do niej zajrzeć :)

Zdrowego Nowego Roku!!


piątek, 21 grudnia 2018

Dawno mnie tu nie było...

... a z czasem wcale nie będzie lepiej.

Dziś na szybko przychodzę do Was z kartkami świątecznymi, jakie w tym roku zrobiłam z pomocą Tomusia.










Kochane Czytelniczki! Wspaniałych Świąt!

Pokój na ziemi ludziom, 
a w niebie cisza gwiazd, 
grają anieli, świat się chlebem dzieli. 
Świat ma dziś świąteczny blask… 

Pięknych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia!


Taka zima u mnie :)


ps. Dziękuję Asi, Gosi i Basi za karteczki świąteczne!

czwartek, 11 października 2018

Podsumowanie wymianki pocztówkowej 2018

Witajcie!
Z ogromnym poślizgiem...

Czas na podsumowanie wymianki pocztówkowej.
Otrzymałam od Was mnóstwo przepięknych widokówek. Bardzo Wam dziękuję!

Oto One:

Od Angeliki


wtorek, 11 września 2018

Warsztaty

W sierpniu prowadziłam swoje pierwsze... warsztaty decoupage!

Przyjaciółka była opiekunką na letnim obozie dla dzieci, poprosiła mnie o pomoc przy zajęciach plastycznych -  postanowiła, że dzieci poznają technikę decoupage.
Cóż to była za radość dla mnie - że mogę się do czegoś przydać :)

Zdecydowałyśmy się na zdobienie sklejkowych zakładek do książek. W domu zagruntowałam drewienka, darowaliśmy sobie malowanie farbami bo czasu by nam nie starczyło.
Miałyśmy też kilka podkładek pod kubeczki, w razie gdyby dzieciom się spodobało i chciałyby coś więcej potworzyć. I okazało się, że owszem - było zainteresowanie :)

Powiem Wam, że zostałam powalona na łopatki! Tak pięknie szła im praca! To nawet ja tak precyzyjnie nie wykonałam swoich pierwszych rzeczy zdobionych decoupage. Brawa!








A poniżej praca mojego Synusia. Był razem ze mną na warsztatach i też tworzył. Praca z papierem ryżowym była łatwa i przyjemna.


Dziękuję organizatorkom obozu, że mogłam razem z Wami działać :) 

środa, 5 września 2018

Ciasteczka owsiane.

Miszmaszowy wpis.

Ostatnio dotarła do nas nagroda za wiosenne wyzwanie w Klubie Twórczych Mam.


 Jak widzicie - dużo cudowności, coś dla mamy i coś dla Tomcia. Kiążeczka poszła na pierwszy ogień - już przeczytana :)
Bardzo dziękujemy za nagrody!
I - w imieniu organizatorek - już zapraszam do jesiennej edycji zabawy, która już tuż-tuż.


A aktualnie trwa wyzwanie:
http://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2018/08/zrobione-z-mama-buszujacy-w-zbozu.html

Na wsi mieszkam, a dookoła ani jednego pola ze zbożem, co więcej - ostatnia  krówka w dzielnicy  odjechała ostatnio w siną dal do nowych właścicieli... Całe szczęście, Tomasz zdążył jeszcze napatrzeć się, jak wygląda to zwierzę na żywo.
Dożynki też jeszcze przed nami - bo dopiero 16 września.

To co by tu z tym zbożem...
Jak to u mnie bywa - ciastka :)

Zrobiliśmy proste ciasteczka z przepisu Ani Starmach.

Ciasteczka owsiane z bakaliami
  • 1 szklanka płatków owsianych górskich
     1/2 szklanki wiórków kokosowych 
    1/2 szklanki suszonych moreli (dałam żurawinę) 
    1/2 szklanki rodzynek 
    1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich (dałam nerkowce) 
    2 łyżki brązowego cukru 
    4 łyżki miodu 
    2 łyżeczki cukru waniliowego 
    2 jajka 
    2 łyżki mleka skondensowanego (zastąpiłam zwykłym mlekiem)
     od siebie dodałam 1 pognieciony banan
Piekarnik nagrzać do 180°C.
Orzechy posiekałam. 
W misce wymieszałam: płatki owsiane, wiórki kokosowe, rodzynki, żurawinę, orzechy, brązowy cukier i cukier waniliowy. Choć myślę, że zwiększając ilość miodu można zrezygnować z cukru.
W drugiej misce wymieszałam miód, mleko, jajka.  Połączyłam suche składniki z mokrymi, wymieszałam i dodałam jeszcze zgniecionego banana.
Foremki do muffinek wyłożyłam papilotkami (użyłam silikonowych). Rozłożyłam masę do papilotek, a następnie uklepałam łyżeczką, by równomiernie się rozłożyła po całej powierzchni (Ania poleca nakładać 1,5 łyżki masy do każdej papilotki, ja dawałam mniej, wyszło mi 24 papilotek)
Piecz 15 minut. Ciastka nadają się do wyciągnięcia z foremek i jedzenia gdy całkowicie wystygną.



 Myślałam, że poleję je jeszcze roztopioną czekoladą, ale wyszły tak słodziutkie i pyszne, że niczego więcej im nie trzeba.
Pyyychota!



Czytam z Czytam Pierwszy

Kolejny raz skusiłam się na książki, dostępne w serwisie czytampierwszy.pl





Książka w klimacie thrillera - mamy tu śmierć, zagadkę.
 Choć kto zna Tarryn Fisher, ten wie, że ta autorka ma coś szalonego w głowie. Jej twórczość jest mroczna, niepokojąca.

Margo stara się z całych sił funkcjonować normalnie - choć ani jej sytuacja życiowa nie jest prosta, ani też otoczenie, w jakim przyszło jej żyć, nie ułatwia jej tego zadania. Zdana tylko na siebie, zagubiona, poplątana. Kiedy poznaje bliżej swojego sąsiada, jej codzienność nabiera barw. Ale czy ta znajomość wystarczy by uratować ją przed samą sobą?
Autodestrukcja. Czająca się śmierć. Wyrównywanie rachunków. Tylko co tu jest prawdą, a co fikcją? Chorą fikcją, wymysłem autorki.

Brak tu optymizmu, pełno zaś brutalnego życia, pozbawionego barw, nadziei.

Choć...
Można się zastanowić - czy Margo nie postąpiła słusznie? Niezgodnie z prawem - owszem, ale zgodnie z przekonaniem. Czyż nie zgadzasz się z nią - za pewne rzeczy kara musi być. Tylko kto ma tę karę wymierzyć? Ty? Czy los? Bóg? Teraz, zaraz czy kiedyś tam - a co, jeśli ta osoba popełni to okrucieństwo kolejny raz, i kolejny? Co ty zrobiłbyś, będąc Margo?

 Mimo mroku, książka ta niesie ze sobą mnóstwo mądrych słów. To swoisty manifest.

"(...)Żeby być naprawdę szczęśliwą, musisz tego chcieć. Choćby życie ci się skomplikowało, musisz zaakceptować to, co się stało, porzucić ideały i nakreślić nową mapę prowadzącą do szczęścia."



Kolejną przeczytaną książką była Moja Lady Jane


 Napisana w świetnym, przystępnym stylu, przewrotna powieść historyczna.
Pełno w niej humoru, czyta się to absolutnie fantastycznie!
Lady Jane to postać autentyczna, zwana jest Dziewięciodniową Królową. 
Ale uwaga - wkraczamy w świat fantasy. Tak jak piszę - to powieść historyczna, ale nie do końca, bo obok wydarzeń rzeczywistych dzieją się rzeczy, o jakich Wam się nie śniło. 
Osoby mocno przywiązane do historii mogą czuć się oburzone :)
No i oczywiście mamy tu klasyczny romans. 
Ja byłam baaardzo zadowolona z lektury :)

"- Poradzisz sobie - zapewnia ją tak, by tylko ona słyszała.
-Nie poradzę - rzekła zachrypniętym głosem.
-W takim razie - wzruszył ramionami- podziękujemy im za nadzwyczaj hojną ofertę władania całym krajem i pójdziemy do domu. Gwiżdżę na królewski dekret. Nie ma czasu na pierdoły, książki czekają."


wtorek, 4 września 2018

Czytane w sierpniu

Zapraszam na kolejne zestawienie książkowe


Ugly love


Według mnie to nie jest najlepsza powieść tej Autorki.
Wątek miłości od pierwszego wejrzenia mamy zamaskowany, boskim bo boskim, ale jednak seksem bez zobowiązań. Pikantnie, owszem. Może za dużo jak dla mnie. Romantyczką jestem, w życiu nie poszłabym na taki układ jak główna bohaterka.


czwartek, 9 sierpnia 2018

Bieg do gwiazd - Dominika Smoleń

"Czasami chciałabym być wiatrem. Wolna, ulotna, niewidzialna. Wyzwolona, impulsywna, naiwna. Wiatr był siłą, niepowstrzymaną potęgą. Chciałam być jak on. Może wtedy moje życie inaczej by się potoczyło?"


niedziela, 5 sierpnia 2018

Wakacje w domu nie muszą być nudne! Trójstyk granic.

Spodobało mi się takie dzielenie się z Wami migawkami z codzienności - dziś przychodzę z wpisem wakacyjnym :)
W tym roku nie planowaliśmy żadnych wypadów urlopowych, ale nie nudzimy się i podbijamy okolice :)
Zapraszam Was na spacer po pograniczu czesko-polskim.

Wyruszamy drogą asfaltową z centrum Istebnej. Dochodzimy do rzeki Olzy i z jej biegiem podążamy leśną drogą ku granicy państwa.


czwartek, 2 sierpnia 2018

Zawsze jest dobry dzień na ryby.

Klub Twórczych Mam znów przychodzi z pomysłem na deszczowe dni.

https://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2018/07/wyzwanie-zrobione-z-mama-z-gebi-morz-i.html

Wyzwanie trwa, a my z Tomciem stworzyliśmy swoje "akwarium" czy też skrawek morskich głębin.
Skorzystałam z kartonu po paczce, ryby wycięłam z tektury, która zwykle jest ostatnią stroną w blokach rysunkowych. Tomek pomagał malować i kleić.









Zainspirowaliśmy się morskimi stworzeniami, jakie oglądaliśmy w książeczce z okienkami - ryba-pirat obowiązkowa :D



środa, 1 sierpnia 2018

Czyatne w lipcu.

Kolejna odsłona czytelnicza - zapraszam!





Billy- kot, który ocalił moje dziecko
Przepiękna historia!
Historie miłości ludzi i zwierząt nieraz już nas wzruszały, a to kolejna opowieść, która wyciśnie z Was łzy.
Zwykły kot, niepozorny, a tak ważny!
I mały chłopiec, zamknięty w skorupie choroby, potrzebujący wsparcia i zrozumienia.
Ta dwójka od pierwszego spotkania nawiązuje nić porozumienia i z czasem stają się sobie niezbędni.
Smaczek dla fanów monarchii brytyjskiej - akcja dzieje się na terenie Balmoral.



niedziela, 29 lipca 2018

Aktualizacja pocztówkowa

Kochani!
Do dziś otrzymałam pocztówki od:
Beaty 
Dominiki
Sofii Elizy
Basi
Anny Marii
Agnieszki
Sikoreczek

 Chętnych zapraszam do zabawy - zapisy wciąż trwają :)

https://asia-tworzy.blogspot.com/2018/06/wakacyjna-wymiana-pocztowkowa-2018.html

piątek, 27 lipca 2018

Pasażerka - Alexandra Bracken


"Czy wszyscy podróżnicy są tacy? - spytała, zataczając półokrąg wolną ręką. - Kolekcjonują pamiątki? Są turystami zwiedzającymi inne epoki? Jadą na wczasy, by pobiesiadować i przywieźć do domu suweniry, żeby się nimi chwalić?"




czwartek, 26 lipca 2018

Cristina Caboni - Strażniczka miodu i pszczół

Jak wiecie, kocham czytać książki.
Od kiedy czasu na rękodzieło jest mniej, moją odskocznią jest czytanie.
Kiedy czytam? Zazwyczaj wieczorem, gdy Synek już śpi. Czasem zdarzy się jakaś wolna chwila w ciągu dnia, choć teraz już rzadziej niż kiedyś.

W czerwcu napisało do mnie wydawnictwo Muza. 
Zapytała, czy chciałabym zrecenzować książkę. 
Oczywiście się zgodziłam. Tematyka według wstępnego opisu brzmiała bardzo w moim guście.
W zeszłym tygodniu książka do mnie dotarła, a dziś zapraszam Was na krótką recenzję.


poniedziałek, 2 lipca 2018

Dwa ogłoszenia

Witajcie!
Dziś na szybko dwa ogłoszenia
1. Dziś poleciały pocztówki do wszystkich osób, które zapisały się do wczoraj :)
2. Mam dla pierwszej chętnej osoby, która zgłosi się w komentarzu, książkę w ramach Wędrującej Książki.
Ja otrzymałam ją od Sylwi, teraz przekażę ją komuś dalej. Osoba ta po przeczytaniu podaje książkę dalej :)

Billy. Kot, który ocalił moje dziecko

Prawdziwa historia przyjaźni autystycznego dziecka i niezwykłego kota. Najpiękniejsza opowieść o więzi człowieka i zwierzęcia od czasów książki "Kot Bob i ja".
Fraser od urodzenia miał skłonność do nagłych wybuchów złości, często wywołanych pozornie błahymi przyczynami. Codzienność rodziny Boothów była więc męcząca, a mama chłopca, Louise, widziała przyszłość w ciemnych barwach. I wtedy właśnie Fraser poznał Billy’ego: wyjątkowego szaro-białego kocura. Billy sam wiele wycierpiał – został porzucony przez właścicieli – a jednak natychmiast pokochał nowego opiekuna, choć inne zwierzęta zwykle się bały drażliwego i nerwowego dziecka. Ta przyjaźń odmieniła wszystkich Boothów. Żywiołowy, lecz cierpliwy Billy wniósł radość do domu, w którym nikt się od dawna nie śmiał. Lecz co bardziej zaskakujące – wkrótce się okazało, że kot świadomie zachęca Frasera do pokonywania kolejnych przeszkód i podejmowania wyzwań. To dzięki Billy’emu doszło do wielkiego przełomu w rozwoju chłopca. Przełomu, który bliscy Frasera nazywają cudem. 








sobota, 30 czerwca 2018

Czytałam w czerwcu

Kolejne zestawienie książkowe





Książkę otrzymałam od samej autorki.
Przecież wiesz
Debiut Aleksandry Grzymkowskiej.
Książka w pierwotnej wersji ma nieco toporne dwa pierwsze rozdziały, które wyraźnie są początkami twórczości, ale na stronie internetowej Autorki można przeczytać owe rozdziały już "po liftingu".
Opowieść sama w sobie to historia losów trzech przyjaciółek. Każda z nich nosi w sobie tajemnicę, smutki i radości. A "przyjaźń to taka inna forma miłości" - i z tym może zgodzić się każdy czytelnik, który w swoim życiu spotkał taką bratnią duszę. Bohaterki się wspierają, radzą się nawzajem w trudnych momentach, dzielą radościami. Choć dwie z nich mają za sobą trudną wspólną przeszłość, trzecia dziewczyna stanowi oś stabilizującą ten układ.
W książce znajdziemy też rozważania na tematy ogólnie dotyczące życia - nie tylko przyjaźni, ale i miłości, wierności, uczciwości czy lojalności.
W czasach, gdy wszyscy gdzieś pędzą, miło jest poczytać o ludziach, którzy nie rezygnują ze spędzania czasu z bliskimi, celebrowania wspólnych chwil i cieszenia się małymi radościami. Nie mogę nie dodać, że spora część historii ma miejsce w gorącej Hiszpanii, której klimat jest mi znany - i czytało się to z niejakim sentymentem...

Jest to książka wydana siłami własnymi Autorki, i jeśli o tę stronę chodzi to chylę czoła - piękna okładka, w środku wstążeczka - zakładka, układ stron i tekstu bardzo czytelny. Czuć bijącą od tych stron szczerość i ciepło, które Autorka zapewne nosi w sobie.
To nie jest zwykła książka, która zalegnie na regale. Ona jest jak gość, z którym mile spędza się czas.




piątek, 22 czerwca 2018

Wakacyjna wymiana pocztówkowa 2018

Po raz kolejny chcę Was zaprosić do zabawy!




Zasady są proste.

Wysyłasz do mnie e-mail na adres  asia.gutow@gmail.com
W wiadomości wpisujesz swój adres pocztowy, na który ja prześlę Ci pocztówkę z moich okolic, lub jeśli takowych nie lubisz, pocztówkę tematyczną (kotki, psy, architektura, jedzonko, etc. - musisz tylko o tym wspomnieć w mailu). Za granicę też wysyłam!

W wiadomości zwrotnej otrzymasz mój adres pocztowy, na który Ty przesyłasz pocztówkę mnie - może to być kartka z wakacji, a może to być kartka z Twoich okolic.  Na kartce napisz swój blogowy adres!

Jedyny koszt tej wymianki to kupno kartki, znaczka i chwila czasu na wypisanie i wysłanie.

Zapisy potrwają do 16 września, co daje dużo czasu i - mam nadzieję - dużo zainteresowanych, co przełoży się na dużo pocztówek :) Czas na wysłane pocztówki kończy się 23 września. Początkiem października opublikuję podsumowanie akcji :)

Będzie mi też miło, jak info o wymiance umieścisz na swoim blogu!

W październikowym finale, spośród wszystkich otrzymanych pocztówek wylosuję jedną, której nadawca otrzyma ode mnie prezent, a będzie to coś fajnego z moich stron, czyli pięknych okolic Istebnej. Jeśli wyślesz więcej pocztówek, Twoje szanse wzrosną.
Zapraszam do zabawy!

 

sobota, 16 czerwca 2018

Ostatnia odsłona zabawy z Klubem Twórczych Mam


Czas na ostatni wpis w ramach Wiosennej Zabawy z Klubem Twórczych Mam.



Muszę przyznać, że ta akcja była fantastyczna! Mnóstwo pomysłów na spędzanie czasu razem, chętnie wzięłabym udział w kolejnej odsłonie takiej zabawy :)


13. Wybierz się na spacer nad rzekę, jezioro. Obserwuj przyrodę.

29. Przyglądaj się podczas spaceru owadom, jakie z nich potrafisz nazwać?

Wybraliśmy się na spacer do źródeł rzeki Olzy. Trasa prawie cały czas wiedzie elegancką drogą, jedynie końcowe pół godzinki to podejście lasem pod górkę. 


piątek, 15 czerwca 2018

Zabawa z wiatrem


https://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2018/05/zrobione-z-mama-wiatr.html

Kolejna zabawa w Klubie Twórczych Mam, której ulegliśmy.
Tym razem robiliśmy ze starych płyt CD zawieszkę na balkon - podobne, tyle że bez guzików robił mój tata, jako straszaki przed ptakami na czereśniach ;)



Powiem wam, że na deszczu się trzyma - co prawda klej nieco rozmaka, ale potem znów wysycha :)



środa, 6 czerwca 2018

Na Dzień Mamy

Na Dzień Mamy zrobiłam na szybko dwie karteczki - dało mi to mnóstwo radości, bo niewiele mam okazji by coś stworzyć.




Kartki były dwie, bo i dla mamy i dla teściowej.