czwartek, 30 lipca 2015

Dwie urodzinowe.

Witajcie!
Dziś do pokazania mam dwie najświeższe kartki urodzinowe - jedna powstała dla Mamy, druga dla Kuzyna - myślę, że bez problemu odgadniecie, która jest czyja :)




Kartka kopułkowa, której wzór pochodzi stąd.  Do tego tekturkowy napis i różności wyszperane w przydasiach - kwiaty, kryształek ze starego swetra, wydruk pocztówki z internetu i motylek, chyba z pasków UHK :)







Tutaj wykorzystałam świetny papier z kolekji 100% Piątku 13, kropki powstały za pomocą białego gesso i foli bąbelkowej, guzik wyszperany w przydasiach, jest też tekturkowe auto - nie pamiętam skąd,  i stempel z facebookowej grupy Digi-stemple.

czwartek, 23 lipca 2015

Na różowo.

Mówiłam, że za różem nie przepadam. Ale w pracach pojawia się dość często, cóż zrobić skoro pasuje do motywów kwiatowych ;)
Tą serwetkę trzymałam ponad 2 lata - na jakąś specjalną okazję. 
Okazja się zdarzyła - piękna taca, jaką kupiłam w Eko-Deco. Taca dla Mamy, coś, czego jej w kuchni brakowało. 
Są i spękania - niestety, trochę mi się zwarzyły - obdarowanej to jednak nie przeszkadza i jest całością zachwycona. 
Ja trochę też ;)




Tacka ma wymiary 40x30cm, wysokość na 6,6cm i jest wykonana z sosny - bardzo solidnie.

poniedziałek, 20 lipca 2015

Niedzielne spacery - Pszczyna i Ogrody Kapias w Goczałkowicach.

Wreszcie udało się nam gdzieś wybrać! 
Nie tak całkiem daleko, w spokojnym tempie. To był udany dzień :)
Pojechaliśmy sobie do Pszczyny - naszym celem był oczywiście Zamek
Piękne eksponaty, zachwycające wnętrza. Kto nie był - polecam! 
Zachwyciły mnie zwłaszcza żyrandole :P






Przeszliśmy się też po parku, skoczyliśmy na Rynek - bardzo urokliwy, choć chwilowo rozkopany. 
Zjedliśmy obiad, na deser pyszne lody - najlepsze w mieście ;)

W drodze powrtotej zahaczyliśmy o goczałkowickie Ogrody Kapias
Wsiąknęłam na dobre!
Co prawda zwiedziliśmy tylko nową część ogrodów, ale i tak jestem po dziś dzień zachwycona. Wszystko tak pięknie przemyślane, zagospodarowane, oko nie wie, w którą stronę ma patrzeć - tyle pięknych roślin :)






















Wstęp do ogrodów jest darmowy, znajdziemy tutaj restaurację i bufet, a w centrum ogrodniczym możemy kupić sadzonki pięknych roślin. Cóż więcej chcieć od szczęścia? :)

Będąc w Goczałkowicach podjechaliśmy też na zaporę, jak zamknęłam oczy to nawet, nawet można sobie było wmówić, że jest się nad morzem :P

Przyszły weekend to rozpoczęcie Tygodnia Kultury Beskidzkiej - kolejna okazja, żeby się gdzieś wybrać :)

piątek, 17 lipca 2015

Parę kartek i lody dla ochłody

Witajcie! 
Za oknem znów przygrzewa, owoce dojrzewają na potęgę.
Dylemat, co zjeść danego dnia - wiśnie, maliny, porzeczki, jagody czy brzoskwinie ;)
Zrobiłam sobie domowe lody - wiosną w markecie kupiłam maszynkę do lodów, uskuteczniam teraz produkcję w domowym zaciszu - jest pysznie. Na dziś wiśniowe - przepis pochodzi stąd

500g wydrylowanych wiśni zmiksowałam ze 100g cukru i szklanką zimnego mleka. W drugim pojemniku ubiłam 200g śmietanki 30% - blender daje radę. Połączyłam wszystko, wlałam do maszyny do lodów. Po zakończeniu mieszania wlałam mieszankę do pojemnika. 
Jeśli nie mamy maszyny do lodów, mieszankę wlewamy do pojemnika, wkładamy do zamrażaki i miksujemy co 20 minut przez 3-4 godziny. 
Lody przed podaniem wyjąć wcześniej - ok. 30 minut, żeby zmiękły na tyle, by je nakładać do misek.

Większą część mrożę w dużym pojemniku, ale nie mogłam się oprzeć i zrobiłam sobie też takie w małych foremkach.


Do tego pokażę Wam parę kartek, jakie mi się ostatnio naprodukowały :P




 ramka z Eko-Deco

 ramka z Eko-Deco


 Napis i sowa z Eko-Deco


listki z Eko-Deco

wtorek, 14 lipca 2015

Poziomkowo.

Poziomkowy komplet, wykonany już jakiś czas temu - niedawno trafił do nowych właścicieli.
Łodyżki pociągnięte bezbarwną perłą w płynie - tak dla wypukłości :)






czwartek, 9 lipca 2015

Radości z codzienności.

Witajcie!
Niedawne upały nie sprzyjały ani tworzeniu, ani siedzeniu przy komputerze. Czas ponadrabiać zaległości.

Spotkały mnie dwie przemiłe niespodzianki.
Listonosz miał dla mnie przesyłki, których się nie spodziewałam.

Pierwsza przyleciała poczta od Małej Sowy. W podziękowaniu za (słuszne) wyróżnienie w moim rozdawajkowym konkursie przysłała mi piękne serwetki, przeuroczą poszewkę i cudną truskawę :) 
Agatko, raz jeszcze ogromnie dziękuję! :)



Drugą przesyłką była koperta obfitości od Kasi
Dawno temu, niedługo po rozpoczęciu mojej zabawy z blogowaniem dostałam od Kasi piękne motyle i serduszka z masy Marthy Stewart. Poprosiłam ją niedawno o kilka nowych motylków, bo są bardzo wdzięczne. I dostałam - a poza motylkami i serduchami znalazłam w paczce piękne wycinanki, półperełki i tekturki. Kasiu, dziękuję Ci z całego serca! :*



Truskawki na zagonku finiszują. Czas na krótkie podsumowanie truskawkowych smaków tego lata. Nie wszystkie smakołyki załapały się do zdjęć - niektóre po prostu nie zdążyły, tak jak zwycięski deser wg przepisu Małej Sowy :) Inne nie są zbyt fotogeniczne - jak konfitura i syrop truskawkowy ;)

Było ciasto ucierane i kruchodrożdzowe z owocami...


... były przepyszne muffinki z kruszonką - dawno nie jadłam tak dobrych muffinek, przepis stąd.


 

 Najprostsze desery są pyszne - tak jak truskawki z bitą śmietaną.

Można też do śmietany dodać pokruszone bezy - wtedy deser możemy szumnie nazwać eton mess ;)


 Wracamy też do smaków dzieciństwa, lekko podkręconych - truskawkowa kasza manna, mniam!


No i najprawdziwszy jogurt truskawkowy, czyli zblendowane truskawy z jogurtem naturalnym.


Pysznie!