Książkę otrzymałam od samej autorki.
Przecież wiesz
Debiut Aleksandry Grzymkowskiej.
Książka w pierwotnej wersji ma nieco toporne dwa pierwsze rozdziały, które wyraźnie są początkami twórczości, ale na stronie internetowej Autorki można przeczytać owe rozdziały już "po liftingu".
Opowieść sama w sobie to historia losów trzech przyjaciółek. Każda z nich nosi w sobie tajemnicę, smutki i radości. A "przyjaźń to taka inna forma miłości" - i z tym może zgodzić się każdy czytelnik, który w swoim życiu spotkał taką bratnią duszę. Bohaterki się wspierają, radzą się nawzajem w trudnych momentach, dzielą radościami. Choć dwie z nich mają za sobą trudną wspólną przeszłość, trzecia dziewczyna stanowi oś stabilizującą ten układ.
W książce znajdziemy też rozważania na tematy ogólnie dotyczące życia - nie tylko przyjaźni, ale i miłości, wierności, uczciwości czy lojalności.
W czasach, gdy wszyscy gdzieś pędzą, miło jest poczytać o ludziach, którzy nie rezygnują ze spędzania czasu z bliskimi, celebrowania wspólnych chwil i cieszenia się małymi radościami. Nie mogę nie dodać, że spora część historii ma miejsce w gorącej Hiszpanii, której klimat jest mi znany - i czytało się to z niejakim sentymentem...
Jest to książka wydana siłami własnymi Autorki, i jeśli o tę stronę chodzi to chylę czoła - piękna okładka, w środku wstążeczka - zakładka, układ stron i tekstu bardzo czytelny. Czuć bijącą od tych stron szczerość i ciepło, które Autorka zapewne nosi w sobie.
To nie jest zwykła książka, która zalegnie na regale. Ona jest jak gość, z którym mile spędza się czas.