Dziś nie będzie twórczości.
Dziś będzie o mnie.
W 2012 wyszłam za mąż.
Na tą okazję zapuściłam włosy, bo wcześniej przez dłuższy czas nosiłam się na krótko.
Spodobało mi się to zapuszczanie, chciałam odmiany, i tak sobie zapuszczałam. Jakoś w 2013 usłyszałam o akcji Daj Włos!
Obecnie w Polsce peruki z naturalnych włosów są tylko częściowo
refundowane przez NFZ, a dopłata do nich jest wyjątkowo wysoka. W
odpowiedzi na tą sytuację ruszyła akcja „Daj Włos!”. Każdy, kto chce
obciąć włosy, może to zrobić w dobrym celu – na peruki dla kobiet w
trakcie chemioterapii. Angażujemy do współpracy zakłady fryzjerskie,
które ścinają włosy w odpowiedni sposób, a następnie przekazują je nam.
Dalej wędrują do perukarni Rokoko, która robi doskonałe, wygodne i
piękne peruki. Te są przekazywane za darmo kobietom, które walczą z
rakiem. Dzięki temu mogą wyglądać znacznie lepiej i mają więcej siły w
drodze do zdrowia.
Postanowiłam - zapuszczę i oddam!
I tak sobie te włosy hodowałam, hodowałam, unikałam farbowań, prostowania, suszenia suszarką. I pewnie jeszcze bym je hodowała, gdyby nie
1) chęć zmian
2) ogromne wypadanie włosów po ciąży.
Stwierdziłam, że to już czas.
Udałam się wczoraj do zakładu fryzjerskiego, nomen omen Metamorfoza, i cięłyśmy.
Najdłuższe warkoczyki mają około 30cm.
Cieszę się ogromnie, bo mało, że poprawiłam sobie humor zmianą wizerunku, to jeszcze... spłaciłam dług.
W 2010 wyczułam guza piersi. Miałam 20 lat i siano w głowie. Ja - chora? Niemożliwe.
Badania, biopsje, operacja. Miałam szczęście. Guz był niegroźny. Została mi na pamiątkę mała blizna, regularne wizyty u lekarza i świadomość.
Miałam szczęście.
Moje włosy komuś przydadzą się bardziej.
Cieszę się ogromnie, bo mało, że poprawiłam sobie humor zmianą wizerunku, to jeszcze... spłaciłam dług.
W 2010 wyczułam guza piersi. Miałam 20 lat i siano w głowie. Ja - chora? Niemożliwe.
Badania, biopsje, operacja. Miałam szczęście. Guz był niegroźny. Została mi na pamiątkę mała blizna, regularne wizyty u lekarza i świadomość.
Miałam szczęście.
Moje włosy komuś przydadzą się bardziej.
Świetna akcja. Muszę poszukać na internecie czy gdzieś jest wykaz fryzjerów biorących udział w akcji, bo wczoraj naszła mnie ochota ścięcia włosów i trzyma nadal.
OdpowiedzUsuńA Twoja zmiana wizerunku jest super!!!
Kochana moja, musisz mieć minimum 25 cm do ścięcia, a fryzjer to może zrobić każdy - jest instrukcja, aczkolwiek salony współpracujące nie pobierają opłaty za ścięcie.
Usuńno właśnie się zastanawiałam czy tam jet jakieś minimum długości. Nie mniej obawiam się, że tyle nie mam ;(
UsuńWyglądasz pięknie w krótkich włosach :DDD. Akcja jest wspaniała, a Ty Asiu jesteś cudowną osobą, bo nie każdy zdobyłby się na taki gest!!! Życzę Ci dużo, dużo zdrowia i wiele szczęścia :DDD.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :)
UsuńPiękna inicjatywa i super metamorfoza :) Zdrówka :)
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą, dobrą dziewczyną!
OdpowiedzUsuńNiesamowita akcja. Słyszałam już o niej, koleżanka też oddała swoje długie włosy. Bardzo Was podziwiam. Szkoda, że włosy mam krótkie i nigdy nie rosną mi dłuższe iż do ramion.
OdpowiedzUsuńBrawo! Podziwiam za odwagę i niesamowity gest...
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja;)
OdpowiedzUsuńfajnie że oddałaś włosy, podziwiam i za to że oddałaś i za to że nie zapomniałas
OdpowiedzUsuńWyglądasz cudnie!!! :)) Piękny gest :))) Życzę Ci dużoooo zdrowia :)))
OdpowiedzUsuńBradzo fajna akcja, żałuje że gdy obcinałam 4 lata temu nie było tej akcji:( a teraz zapuszczam... Asiu szczytny cel który sprawił, że wyglądasz inaczej i oczywiście bardzo fajnie:)))
OdpowiedzUsuńwspaniała inicjatywy :)
OdpowiedzUsuń