wtorek, 23 lutego 2016

Krótka historia o długich włosach.

Dziś nie będzie twórczości.
Dziś będzie o mnie.

W 2012 wyszłam za mąż.
Na tą okazję zapuściłam włosy, bo wcześniej przez dłuższy czas nosiłam się na krótko.
Spodobało mi się to zapuszczanie, chciałam odmiany, i tak sobie zapuszczałam. Jakoś w 2013 usłyszałam o akcji Daj Włos!
 
Obecnie w Polsce peruki z naturalnych włosów są tylko częściowo refundowane przez NFZ, a dopłata do nich jest wyjątkowo wysoka. W odpowiedzi na tą sytuację ruszyła akcja „Daj Włos!”. Każdy, kto chce obciąć włosy, może to zrobić w dobrym celu – na peruki dla kobiet w trakcie chemioterapii. Angażujemy do współpracy zakłady fryzjerskie, które ścinają włosy w odpowiedni sposób, a następnie przekazują je nam. Dalej wędrują do perukarni Rokoko, która robi doskonałe, wygodne i piękne peruki. Te są przekazywane za darmo kobietom, które walczą z rakiem. Dzięki temu mogą wyglądać znacznie lepiej i mają więcej siły w drodze do zdrowia.

Postanowiłam - zapuszczę i oddam!
I tak sobie te włosy hodowałam, hodowałam, unikałam farbowań, prostowania, suszenia suszarką. I pewnie jeszcze bym je hodowała, gdyby nie
1) chęć zmian
2) ogromne wypadanie włosów po ciąży.
Stwierdziłam, że to już czas.
Udałam się wczoraj do zakładu fryzjerskiego, nomen omen Metamorfoza, i cięłyśmy.


 Najdłuższe warkoczyki mają około 30cm.

Cieszę się ogromnie, bo mało, że poprawiłam sobie humor zmianą wizerunku, to jeszcze... spłaciłam dług.

W 2010 wyczułam guza piersi. Miałam 20 lat i siano w głowie. Ja - chora? Niemożliwe.
Badania, biopsje, operacja. Miałam szczęście. Guz był niegroźny. Została mi na pamiątkę mała blizna, regularne wizyty u lekarza i świadomość.
Miałam szczęście.

Moje włosy komuś przydadzą się bardziej.

14 komentarzy:

  1. Świetna akcja. Muszę poszukać na internecie czy gdzieś jest wykaz fryzjerów biorących udział w akcji, bo wczoraj naszła mnie ochota ścięcia włosów i trzyma nadal.

    A Twoja zmiana wizerunku jest super!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana moja, musisz mieć minimum 25 cm do ścięcia, a fryzjer to może zrobić każdy - jest instrukcja, aczkolwiek salony współpracujące nie pobierają opłaty za ścięcie.

      Usuń
    2. no właśnie się zastanawiałam czy tam jet jakieś minimum długości. Nie mniej obawiam się, że tyle nie mam ;(

      Usuń
  2. Wyglądasz pięknie w krótkich włosach :DDD. Akcja jest wspaniała, a Ty Asiu jesteś cudowną osobą, bo nie każdy zdobyłby się na taki gest!!! Życzę Ci dużo, dużo zdrowia i wiele szczęścia :DDD.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna inicjatywa i super metamorfoza :) Zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś wspaniałą, dobrą dziewczyną!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowita akcja. Słyszałam już o niej, koleżanka też oddała swoje długie włosy. Bardzo Was podziwiam. Szkoda, że włosy mam krótkie i nigdy nie rosną mi dłuższe iż do ramion.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo! Podziwiam za odwagę i niesamowity gest...

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie że oddałaś włosy, podziwiam i za to że oddałaś i za to że nie zapomniałas

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądasz cudnie!!! :)) Piękny gest :))) Życzę Ci dużoooo zdrowia :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Bradzo fajna akcja, żałuje że gdy obcinałam 4 lata temu nie było tej akcji:( a teraz zapuszczam... Asiu szczytny cel który sprawił, że wyglądasz inaczej i oczywiście bardzo fajnie:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas poświęcony mojemu wpisowi :)