sobota, 29 sierpnia 2015

Wymianka wakacyjna, wydanie drugie.

Gdy Hubka ogłosiła u siebie wymiankę wakacyjną, wiedziałam, że nie mogę jej przegapić :)
Moją parą została Agnieszka z bloga Au-une

W paczce miał się znaleźć jakiś gadżet związany z naszym wakacyjnym miejscem wypoczynku - ręcznie robiony. Miało być też coś na zdjęcia z wakacji. Do tego obowiązkowo pocztówka i tzw. kot w worku, czyli co dusza zapragnie :)
Oto, co przygotowałam.

Mini-album parawanik z dekoracją - wiatraczkiem. Powiem Wam, że ten album to było natchnienie zaraz po ogłoszeniu zabawy i zrobiłam go, nie znając jeszcze pary wymiankowej :) W albumie mieści się 7 zdjęć.


Do tego powstał ludowy pojemnik z sercem,  tak jak podkładki - kremowobiały, z transferem koronek.

Zdjęcie zbiorcze. 
Jako "kot w worku" wystąpił bawełniany woreczek, który Agnieszka może ozdobić wedle własnego pomysłu, a woreczek wypełniony był różnościami, których nie ujęłam na zdjęciach - było coś słodkiego, były przydasie, było też coś dla ciała :)

Co przywędrowało do mnie? Patrzcie sami :)
Moc przydasi, łącznie z takimi, które nie mieściły się w woreczku :D
 slodkości, wspaniała zakładka i piękne pocztówki :)
 ręcznie robiony notes, szkatułka ze szklanym zamknięciem, ramka na zdjęcie i książka :)
 Rzut na boki szkatułki i raz jeszcze piękna zakładka :)
Dziękuję Hubce za organizację wymianki, a Agnieszce za przebogatą paczuszkę :)

wtorek, 25 sierpnia 2015

Słodka historia.

 Edit: Rozwiązuję zagadkę ;)

Uwielbiam wyzwania Art-Piaskownicy. Niesamowicie kreatywne, pobudzające myślenie i twórcze zapędy :)
W tym miesiącu, w cyklu FotoGra mamy pokazać detal i całość.

http://art-piaskownica.blogspot.com/2015/08/fotogra-caosc-i-detal.html

niedziela, 23 sierpnia 2015

"Chciałem być marynarzem..."

Ok. Nie miałam takich marzeń, ale klimaty morskie w lecie jakoś tak same się nasuwają :)
Szybka metamorfoza słoika, czyli mam kolejny lampion :)
Papier ryżowy + motywy serwetkowe. No i kropeczki! :) Gwint owinięty sznurkiem i pobielony, choć jakoś tak słabo wyszło. No i kotwica! Także na sznurku, pociągniętym na czerwono. Jest luźna, więc można ją dowolnie przekręcić albo nawet zdjąć.






Lampion zgłaszam do zabawy kolory lipca Art - Piaskownicy

http://4.bp.blogspot.com/-G3Lo8vNghJc/Va4v8-JxmSI/AAAAAAAAE78/A6jG4DdBJtE/s320/21.07.2015%2B-%2B2

środa, 19 sierpnia 2015

Ludowe podkładki.

Ostatnimi czasy ciągnie mnie do motywów ludowych. Nie wiem, czym to wytłumaczyć ;)
Dziś do pokazania mam podkładki pod kubki.
Proste w formie - kremowobiałe, z transferem odciskanym. Co jest na transferze? 
Szydełkowe koronki prosto z Koniakowa :) Obie wykonane przez moją Babcię.




Serwetki - rozetki, pracę zgłaszam na wyzwanie Art-Piaskownicy

http://art-piaskownica.blogspot.com/2015/08/zainspiruj-sie-rozeta-z-katedry-notre.html

piątek, 14 sierpnia 2015

Puszki dwie.

Dawno temu kupiłam sobie w markecie zestaw puszek. Okazyjnie - tanio, a że wzór niespecjalnie mi pasował do kuchni, uznałam, że "kiedyś" je przerobię.
Owe kiedyś w końcu nadeszło.


Jak widzicie, puszki miały kolor ciemnej zieleni, dodatkowo ptaszki w czerwieniach - ptaszki są wytłoczone i czuć je pod dotykiem palców. 
Poszło. Dokładne mycie, gruntowanie, malowanie, przecieranie. Potem serwetka - prawie do zera wykorzystałam mój skromny zapas wzorku ludowego, który od biedy można podpiąć pod moje okolice. Na chustach Babcia takie wzory miała :)





Ptaszki, jako że wytłoczone, nie schowały się całkiem pod malowaniem, uznałam więc zaakcentować je pozłotą. Dodatkowo dekory w postaci napisów i jaskółek. Całość zalakierowana, więc śmiało można przetrzeć ścierką w razie zabrudzeń.
Oko cieszą, wszystkim się podobają, a mnie została jeszcze jedna mała puszeczka... :)

Udanego weekendu! Podobno ma się u nas ochłodzić - oby! :P

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Szarości.

Witajcie!
U Was też taki gorąc? Jak dla mnie to już za dużo, za długo...
Przy upałach raczej kataru nikt nie miewa, no chyba, że przesadzimy z zimnymi napojami ;)
Ale chustecznik przyda się zawsze :)



Nie mogło zabraknąć zdjęcia z modelem, on chusteczki też bardzo lubi... szarpać. :)


Padł mi laptop, przeniosłam się na komputer Męża i tak mi jakoś dziwnie :P

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Wymianka wakacyjna, wydanie pierwsze.

W tym roku zapisałam się na dwie wakacyjne wymianki.
Finał organizowanej przez Asię już był, czas na chwalenie się efektami :)
Moją parą była karto_flana, czyli Ela.
Oto, co do mnie przywędrowało z Niemiec :)

Pocztówka - od lat jestem maniaczką pocztówek, nie ukrywam, że to był jeden z powodów, dla których zapisałam się na wymiankę ;)


Piękna akwarela - jak tylko dorwę Męża z wiertarką, zawiśnie w kuchni na ścianie :)


Przydaśki :)

Fantastyczny pleciony pojemnik - cudo!


I zdjęcie zapożyczone od Eli - dostałam też śliczne zielone pudełko z serwetką, słodkości i herbatki :)


Co wysłałam ja? Dekupaż oczywiście ;)
Do tego dorzuciłam dwie gazetki rękodzielnicze, parę kłębków nici - wyszperałam u Mamy, coś słodkiego, coś do picia i oczywiście pocztówkę ;)


Wracając do dekupażu... :)
Był aniołek. Malizna, niecałe 18cm długości :)


Brelok - plażowy domek :) Kawałeczek serwetki i muszelka, a efekt świetny :)


I wisienka na torcie, czyli pojemnik z serduszkiem. Jak tylko zobaczyłam go w sklepie, to już miałam na niego tysiąc pomysłów :) Spory, bo ma 26cm długości :) Środek wybejcowałam, a boki okleiłam serwetką z kwiatami.





 Powyższe drewniane przedmioty pochodzą z Eko-Deco. Sklep poszerza swą ofertę, co mnie bardzo cieszy :)

W paczce znalazła się też zakładka do książki, jako że Ela lubi też pichcić, na zakładce wylądował motyw słodki kulinarny :)




Dziękuję Asi za organizację wymianki, a Eli za fantastyczne prezenty :)

sobota, 1 sierpnia 2015

Kulinarne podsumowanie lipca

Dzień dobry!
Mało u mnie postów kulinarnych, postanowiłam więc robić comiesięczne kulinarne podsumowanie - oczywiście to nie będzie wszystko, co jedliśmy, bo nie zawsze mam czas i "głowę" na zrobienie zdjęcia :)
Część tych zdjęć można było zobaczyć na facebooku, ale nie zamieszczam tam wszystkiego.

Koktajli czas dalszy - tutaj mamy jogurt naturalny i zblendowane wiśnie - pysznie było.

Wiśnie na tapecie, czyli proste ciasto jogurtowe z owocami i koktajl wiśniowy, oczywiście pyszny :)

Upiekłam też rogaliki - na śniadanie były jak znalazł. Przepis znalazłam TU.

Wracając do wiśni... Tutaj mamy wiśnie w galaretce, to pozostałość masy do torciku wiśniowego, który na zdjęcia się nie załapał - "wyszedł" za jednym zamachem na rodzinnej posiadówie :)

Kiedyś nie przepadałam za kluskami z mięsem... Pokochałam je, odkąd robię je sama w domu, smakują wybornie, te sklepowe to się mogą schować :P

Kolejny koktajl jagodowo - malinowy, taki smak lata to ja kocham :)

Miałam raz kostkę sera białego i brak pomysłu na obiad. Po przekopaniu głowy w poszukiwaniu przepisu umyśliłam sobie "ruską tartę", czyli tartę z nadzieniem a'la pierogi ruskie. Ugotowane ziemniaki, cebulka, ser, jajo i śmietana, wszystko doprawione - smakowało pysznie i było bardzo sycące.

Babka kukurydziana.  Obłędna. Polewa sklepowa. Całość pyyyycha :)


Skoro była mowa o jagodach, nie mogło zabraknąć ciasta z tymi owocami. Przepis bazowy ma w składzie wiśnie, ale z jagodami też jest pysznie, można pominąć w przepisie bułkę tartą, chyba, że mamy mocno soczyste owoce, co w przypadku jagód nie zdarza się często.

Słowo na koniec - blog czekają zmiany w treści, niestety dekupażu będzie coraz mniej, jak będzie z resztą moich rękodzielniczych prób to się okaże, na razie siedzę w pracowni i dłubię "na zapas". Stąd mój pomysł na takie posty - kuchnia, wróci też denkowanie kosmetyków, zobaczymy, co pokaże się jeszcze.
Kto jeszcze nie wie, ten się dowie.


Za dwa miesiące zostanę Mamą :)