Rodzicielstwo, jak i wiele innych dziedzin, wraca do korzeni. Żywność eko, kosmetyki naturalne, to i rodzicielstwo oparte na bliskości, a nie że wszyscy ci powiedzą "nie karm tyle piersią, bo nie odzwyczaisz", "nie noś, bo nauczysz/rozpieścisz", a ty spanikowana słuchasz wszystkich, tylko nie dziecka i swojego instynktu.
Karmisz. Nie karmisz. Nosisz, tulisz, albo i nie nosisz bo za ciężko ;) a może malec nie lubi się nosić, bo to go krępuje. Wszystko dozwolone. Z dzieckiem trzeba się zgrać.
My nosimy. Nie non stop, bo jednak świat z perspektywy podłogi też jest mega ciekawy.
Ale od początku Tomik uwielbiał być noszony na rękach. Czemu się tu dziwić? Mało, że widoki sto razy lepsze niż z marnej perspektywy wózka czy łóżeczka, ale i ta bliskość rodzica, ciepło i uspakajające bicie serca, którego odgłos towarzyszył dziecku przez cały pobyt w maminym brzuchu. Ciepło, kołysanie, bicie serca. Prawie jak w bezpiecznym schronieniu, które dawało ciało mamy przez całą ciążę, a którego teraz, po drugiej stronie brzucha, tak bardzo czasem brak. Gdy Tomek był niespokojny, płaczliwy, bolał go brzuszek (kolki w pierwszym miesiącu) to noszenie dawało mu ukojenie.
Stąd wiedziałam, że nosidło będzie dla nas dobrym rozwiązaniem.
Słodkiego ciężaru do noszenia przybywało z każdym miesiącem, i po kilku takich miesiącach ręce odmawiają posłuszeństwa.
Teoretycznie wszędzie można wjechać wózkiem, zwłaszcza zgrabną spacerówką, ale natłok ludzi, świateł i ogólnych wrażeń może malca oszołomić, co powoduje niepokój i płacz. W nosidle tego problemu nie ma, bo dziecko jest ciągle w ramionach rodzica. Dodatkowym bonusem jest to, że ramiona rodzica pozostają wolne i wcale nie czują wagi dziecka. Takim sposobem Tomek przespał całe zakupy w hipermarkecie, przypięty do Taty, żadne bodźce nie były w stanie przebić tego bezpiecznego, kołyszącego do snu stanu.
Tata też nie narzekał, bo nosidło Zaffiro perfekcyjnie wywiązało się z zadania.
Co takiego mają w sobie nosidła Zaffiro, co powoduje, że i noszony i noszący są zadowoleni?
Pas biodrowy
jest szeroki (12cm), miękki i idealnie dopasowuje się do sylwetki dzięki regulowanym długościom pasków (od 65cm do 140cm).
Bezpieczna klamra
nie ma prawa się odpiąć dzięki zabezpieczeniu, o jakim nie miałam pojęcia aż do poznania nosidła.
No i sprytne gumki,
występujące przy wszystkich paskach regulujących, dzięki nim paski nie dyndają nam po bokach :)
Szerokie, miękkie ramiączka - szelki, zwał jak zwał.
Tu także mamy wygodne regulowane paski, i wspominane wyżej gumki.
Mamy też ochraniacze
- wpierw myślę sobie "zbędne" ale nim myśl ta się ulotniła, Tomek wgryzł się w nie z lubością. Wszystkie elementy są więc przemyślane przez producenta i przetestowane przez użytkownika :)
Mamy tu też dodatkowe zapięcie, zwiększające komfort noszenia - nie musimy się obawiać zsunięcia ramiączek.
Haczyki.
Haczyki służą do przypięcia kapturka,
który mamy w zestawie. Bardzo fajna sprawa na wypadek niepogody.
Sam panel przedni przyciąga wzrok kontrastowym kolorem, dla mnie idealnie dobranym :) panel jest miękki, wygodny. U góry mamy wałeczek, dający lekkie przedłużenie podparcia głowy. To było dla mnie istotnym szczegółem, bo chcę korzystać z nosidła jak najdłużej, a Tomik rośnie, więc im dłużej będzie miał podporę głowy i karku, tym lepiej.
Nosidełko przeznaczone jest dla dzieci o wadze od 4.5kg do 20kg, lub inaczej od 3 miesiąca do 3 roku życia. Pamiętać należy jednak o tym, iż nie zaleca się noszenia dzieci które same nie utrzymują główki.
Producent ma wiele propozycji nosideł, zarówno wersji kolorystycznych
jak i samych modeli, ciekawą opcją jest nosidło połączone z chustą, możecie je obejrzeć tutaj. A zakupicie je między innymi TU.
Oczywiście post wyszedł długi, ale ostrzegałam, że lubię dużo gadać :)
No tak coś o tym gadaniu wiem:). A piszesz bardzo ważne rzeczy, bo patrzysz z punktu widzenia dziecka, nie rodzica, który czasem zapomina o naprawdę o prostych rzeczach jakie są odczucia małego potomka, bo ten mówi to, a akurat w telewizji widzimy reklamę która mówi to samo:). Do rzeczy więź z dzieckiem jest najważniejsza:).
OdpowiedzUsuń