niedziela, 2 października 2016

Wybór nosidła idealnego, czyli jak Zaffiro stało się naszym numerem 1

Lubicie polskie produkty?
Na pewno, choćby przez fakt, że lubicie rękodzieło ;)

Ja staram się kupować jak najwięcej polskich produktów, może to taka lojalność wobec krajowej gospodarki, a może chęć wsparcia producentów, wsparcie kreatywności, rozwoju, pasji.
Stąd też przy poszukiwaniach naszego pierwszego nosidełka ważnym aspektem była chęć znalezienia produktu krajowego w przystępnej cenie.


Polskich producentów nosideł wcale nie jest tak dużo, wręcz jest ich bardzo mało.
A, bo należałoby wspomnieć, że są nosidełka i nosidełka.
Nosidełka, a raczej wisiadełka, to coś, co moim zdaniem powinno zniknąć z rynku.
Od urodzenia Tomka tłukli mi do głowy o prawidłowej postawie, ułożeniu bioderek, wygięciu kręgosłupa. Dziecko to nie lalka, której stawy są sztywne, stałe. Fizjologiczną postawą bioderek u niemowląt jest tzw. żabka, czyli szeroko rozstawione nóżki, a żeby te nóżki były rozstawione w nosidle, pupa potrzebuje szerokiego podparcia. No i chyba nikt nie lubi, jak mu się coś wpija w pupę...

Kręgosłup zaś powinien być zaokrąglony, stąd też nie nosi się dziecka w nosidle buzią do świata, lecz buzią do rodzica.
O ile w wisiadle kręgosłup oprze się o materiał, tak pupa nie ma podparcia i nóżki zwisają.
Wisiadłom mówiliśmy więc nie.
Nosidła, a właściwie nosidła ergonomiczne, mają szeroką podstawę, dzięki której pupa dziecka opiera się stabilnie, a nogi samoistnie układają się w żabkę.
Mała rzecz, a wielki efekt.

Po ustaleniu takich kryteriów Zaffiro staje się naszym faworytem, bo cenowo wypada najlepiej, zwłaszcza na rynku nosideł używanych, ale nowe nosidła ergonomiczne są warte swojej ceny -
są wykonane z wysokiej jakości materiałów,
są idealnie dopasowane do potrzeb małego dziecka,
dają swobodę ruchu rodzicom.
O kupno używanego nosidła można się pokusić, gdy budżet nie pozwala na większe wydatki, do świąt\urodzin daleko i głupio krewnym już tak wcześnie sugerować prezent dla naszego smyka; bądź nie mamy pewności, że noszenie w nosidle spasuje naszemu szkrabowi.
Pierwsze nosidło kupiliśmy używane, a jakość broni się sama. Świetna gatunkowo bawełna, minimalne ślady użytkowania, pełen komplet z kapturkiem za śmiesznie niską cenę, w takich chwilach człowiek kocha zakupy ;)


Nowe nosidło, testowane w ramach akcji też nie zawodzi. Znów mamy doskonałą, atestowaną bawełnę, bezpieczne i solidne zapięcia, sprytne gumki przychwytujące paski, genialny kapturek, ochraniacze w razie gryzienia czy kładzenia główki na paskach, a ogólny wygląd i kolorystyka idealna dla moich upodobań. Przekonało mnie do siebie od pierwszego noszenia ;)



Teraz już wiecie, na co zwracać uwagę przy wyborze nosideł. Jakość, bezpieczeństwo i komfort dziecka to sprawy, których nie można ignorować. A o wsparciu polskiej firmy już nie wspomnę. O ileż bardziej cieszy metka made in Poland, od tej chińskiej ;)

Tutaj i tutaj możecie poczytać opinie ekspertów i użytkowników o nosidłach ergonomicznych firmy Womar, która już od prawie 30 lat tworzy nową jakość w dziedzinie produktów dla najmłodszych, i która jest producentem nosideł Zaffiro. Firma wielokrotnie została nagrodzona i wyróżniona, a jej produkty pojawiały się też w mediach.

W następnym wpisie poznacie nasze nosidło Zaffiro Activity w całej okazałości.

I na koniec - nosić chce każdy! Nosi Tata, a nawet Babcia :)






5 komentarzy:

  1. Fajnie się prezentuje to nosidełko. Też patrzyłam na te kryteria przy zakupie a uświadomiła mnie koleżanka. Jak już pisałam wcześniej, mam innej firmy, ale najważniejsze jest to, że synek miał właściwą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja nadal szukam nosidełka i nie umiem utrafić tego odpowiedniego, a w domu mam już 3... z 2 niestety musimy się już pożegnać, bo za małe.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale z Was słodka rodzinka:)u mnie obyło się bez nosidła :) młody teraz sam już bryka na nóżkach

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas poświęcony mojemu wpisowi :)